Trójkąty po raz trzeci

Trójkąty 60 stopni są dobrym wzorem na patchwork. Wyglądają ciekawiej niż kwadraty, a szyje się je równie prosto. Tym razem powstała z nich narzuta: 


Z takich trójkątów szyłam już tangramowe zwierzątka i dużą miętowo - kolorową narzutę. Ta jest mniejsza:  ma 120 x 200 cm. I zupełnie inna - bardziej nowoczesna:


Chciałam zrównoważyc jasne i kolorowe trójkąty żeby nie była ani zbyt kolorowa ani zbyt poważna. Dlatego użyłam dwa odcienie jasnych tkanin i połączyłam je w większe elementy.


I naszyłam kolorowe kółka, żeby narzuta nie była zbyt poważna - w końcu to patchwork  dla dziecka. 



I dlatego też tył przełamałam żółto - pomarańczowymi elementami:




Pewnie będzie ciąg dalszy trójkątów 60 stopni bo pociągaję mnie ostatnio. 

Komentarze

  1. Świetny :-) Właśnie to "nie za poważnie", ale też "nie za dziecinne" zrównoważenie podoba mi się najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ewa, świetna jest ta narzuta. Bardzo mi się podoba. Zwłaszcza kolorystyka, bo ja chyba jednak wolę kwadraty :)
    Tu po prostu wszystko ze sobą współga.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz