Z dużych wzorów - finał
Bardzo dawno temu zaczęłąm szyć narzutę z tkanin w duże wzory projektu Tuli Pink: tygrysa i Elżbietę I. Nie szło mi, więc skończyłam dopiero teraz. I nie jestem do końca zadowolona z efektu.
Postanowiłam, że wycięte romby z tygrysem i Elżbietą poobszywam kolorowymi pasami. Do Elżbiet doszyłam cienką nierównomierną ramkę. Potem i tygrysy i Elżbiety obszyłam szerokimi półramami (w kształcie rozwartego V) żeby kolorowe pasy były szersze i nie zginęły wizualnie. Wyszło kolorowo, choć trochę cukierkowo.
I nie byłoby źle, gdyby nie pikowanie. Zbyt zaszalałam kolorystycznie. Pikowałam kolorową nicią - część z wolnej reki, część wąskimi ściegami ozdobnymi na maszynie, żeby ująć nieco tego kolorowego pikowania.
Pikowania było sporo, bo oprócz szerokich pasów z wolnej ręki i wzorów maszynowych, także obramowania tych pasów, rombów i figur wewnątrz: tygrysów i główek. I mnóstwo nitek do wiązania i chowania. Straciłam zapał i dlatego tak długo mi szło wykańczanie.
Po fakcie mam wrażenie, że trzeba było jednak zrobić proste niewidoczne geometryczne pikowanie. I tyle. Choć może jakiejś dziewczynce taka narzuta się spodoba. :)
Wymiar: 140 x 220 cm |
I nie byłoby źle, gdyby nie pikowanie. Zbyt zaszalałam kolorystycznie. Pikowałam kolorową nicią - część z wolnej reki, część wąskimi ściegami ozdobnymi na maszynie, żeby ująć nieco tego kolorowego pikowania.
Pikowania było sporo, bo oprócz szerokich pasów z wolnej ręki i wzorów maszynowych, także obramowania tych pasów, rombów i figur wewnątrz: tygrysów i główek. I mnóstwo nitek do wiązania i chowania. Straciłam zapał i dlatego tak długo mi szło wykańczanie.
Fragment tyłu |
Po fakcie mam wrażenie, że trzeba było jednak zrobić proste niewidoczne geometryczne pikowanie. I tyle. Choć może jakiejś dziewczynce taka narzuta się spodoba. :)
Komentarze
Prześlij komentarz