Memory quilt zawsze mnie wciąga

 Tym razem uszyłam dwa na raz - bardzo podobne, głównie z T-shirtów (bardzo ciekawych !):


Szycie z T-shirtów ułatwia zadanie, bo można wyciąć części jednakowej wielkości. Nie wszystkie części są jednakowe - wynikało to ze wzorów albo z układu kolorystycznego, ale i tak szyje się dużo prościej niż z małych ubranek dziecięcych. Co prawda wyrównuje się to przy pikowaniu - gdy są małe kawałki, można pikować głownie wzdłuż szwów, przy dużych trzeba tez wokół motywów, a pikowanie z wolnej ręki ciężkiej narzuty z dzianiny nie jest łatwe.  

Oba są duże: 2,20 m x 2,20 m. W środku jest czeskie wypełnienie bawełniane, a na spodzie bawełna. Druga bordiura robiona jest z tyłów T-shirtów - wszystko miałam rozłożone na kupki, żeby nie pomyliło się tzn. żeby to były tyły koszulek z danej narzuty, a nie z drugiej.

Bo szyłam obie na raz. Tak jest najwygodniej i szybciej - te same etapy robie dla obu narzut na raz: ułożenie wzoru/rozkład kolorów; rozcinanie T-shirtów; podklejanie flizeliną; docinanie do odpowiedniego rozmiaru; zszywane; bordiura jedna; druga; kanapka; pikowanie po szwach; z wolnej ręki; lamówka.  

A tu punkty wyjścia:



Zbierajcie T-shirty - takie szycie to naprawdę dobra zabawa. I da się zrobić na domowej maszynie  - najwyżej rozmiar można zmniejszyć i zrobić koc zamiast narzuty. I bardzo przydaje się stopka z górnym transportem. A przede wszystkim to świetny prezent pod choinkę - na pewno przywołuje wiele wspomnień. 

Komentarze

  1. Genialne narzuty, bardzo lubię takie pamiątkowe... szycie :) Czy ja dobrze widzę że koszulki są stopniowane wiekiem, od najstarszych do najnowszych? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ewo, takie jak wszystko co uszyte przez Ciebie, piękne, piękne, piękne. Pozdrawiam, Wanda

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne, ale... ja już nic nie zbieram, wręcz przeciwnie - staram się wykorzystać to co mam. Nie wiem, czy kiedykolwiek wykorzystam wszystko sensownie.
    Pozdrawiam Ewa :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz