Bez linii prostych

Patchwork bez linii prostych - myslałam, że to wbrew mnie. Ale zrobiłam i bardzo mi się spodobało - zarówno  cięcie od ręki, jak i szycie po łuku.  



Narzuta uszyta jest z sześciu tkanin. To było wyzwanie - zaprojektować ponad 5 m2 z nieregularnych kawałków tylko sześciu tkanin. Wbrew mojej tendencji do symetrii i linii prostych. A jednak udało się !


Układałam po 4 lub 5 kwadratów tkanin na sobie i cięłam 4 lub 5 nieregularnych linii. Składałam z nich potem nowe kwadraty (jednak jakieś bloki musiały być, żeby to wszystko pozszywać w całość) i zszywałam - wszystko po łuku. Potem docinanie kwadratów, żeby były równe. Z wyjściowych kwadratów 13,5 cala (trzy na szerokość tkaniny) wyszły mi kwadraty 12 cali. 



Dodałam do tego kolorową ramkę z jednej z użytych tkanin (tej najbardziej kolorowej) i lamówkę z kawałków tkanin jednobarwnych. Miałam nadal ochotę na trochę koloru, wiec zrobiłam wąziutką lamówkę z prawej strony (tam koloru nie brakuje) i bardzo szeroką z tyłu.


Na zdjęciu poniżej wyglada jak makatka, ale w rzeczywistości to 220 x 245 cm - pikowane lotem trzmiela na Elnie 7300 - 23 cm. Da się !



Komentarze

Prześlij komentarz