Dla tych co myślą, że patchwork nie jest dla nich
Ciągle słyszę: patchwork to nie dla mnie, nie mam cierpliwości, nie umiem szyć na maszynie, nie mam czasu, mam dwie lewe ręce... Otóż nie - patchwork jest dla każdego !
Wiecie co jest najlepsze w patchworku ? Jego różnorodność. Jest tyle możliwości: patchwork tradycyjny - dla wielbicieli geometrii, symetrii i porządku; art quilt - dla ludzi o artystycznej duszy; szycie na papierze - dla miłośników perfekcji; aplikacje - dla wielbicieli stylu wolnego i dziecinnych wycinanek ; pikowanie - dla tych co lubią rysować; confetti - dla tych co lubią malować; patchwork crazy - dla tych co nienawidzą matematyki; patchwork matematyczny - dla tych wprost przeciwnie; scrap quilts - dla tych którzy nie potrafią nic wyrzucić; fussy cutting - dla tych co nie boją się ciąć z rozmachem tkanin... Jednym słowem - pokaż mi co szyjesz, a powiem Ci jaki jesteś :)
Ponadto patchwork nie wymaga specjalistycznego osprzętu. Oczywiście z czasem chcemy szyć wygodniej, szybciej, łatwiej. Ale na początek wystarcza igła z nitka i nożyczki. I chęć. Ja tak zaczęłam. To było 10 lat temu . Patchwork mnie pociągał, mało o nim wiedziałam. Znalazłam kurs patchworku - był to kurs szycia ręcznego. Kupiłam trzy (słownie trzy) wzorzyste tkaniny i jedną jasną na tło. Miała być małą makatka, wyszła narzuta. Po drodze dodałam jeszcze jedną tkaninę, zgubiłam kilka igieł, wiele razy pokłułam obie palce. I tak powstał mój pierwszy patchwork:
http://kiltowo.blogspot.com/2014/11/poczatki.html |
Tak, to jest duże. Nie, to nie jest trudne. Tak, wymaga to trochę czasu i cierpliwości, szczególnie gdy się człowiek dopiero uczy (jak wszystko). Nie, nie wymaga to jakiś szczególnych umiejętności (ścieg fastrygowy !). Tak, każdy może to zrobić - naprawdę.
Nie trzeba zaczynać od narzuty - wystarczy podkładka na stół. Nie trzeba kupować drogich materiałów - patchworki ze starych bawełnianych koszul zapierają dech w piersiach. Można szyć ręcznie, można na maszynie - większość zaczyna od starego Łucznika mamy lub ciotki. Szycie patchworku na maszynie naprawdę jest proste - jeśli umiecie nacisnąć pedał maszyny umiecie też na niej szyć patchwork.
Wiem co mówię. Prowadzę kursy patchworku. Z założenia są to kursy dla każdego - także dla tych, którzy nigdy wcześniej nie dotknęli maszyny do szycia. I te osoby w ciągu trzech godzin szyją podkładkę na stół: z patchworkowym wierzchem, pikowaną i obszytą lamówką.
Oczywiście, jednym wychodzi to lepiej, innym gorzej. Ale to normalne. Ja zawsze mówię, że trzeba znaleźć ten styl, który nam najbardziej odpowiada: schodzące się "dzióbek w dzióbek" kwadraty lub szalony miszmasz; równe pikowane powtarzających się elementów lub fantazyjne wzory jak ręka i umysł prowadzi. Mówię, że każdy ma swoją dozę tolerancji i tego się trzeba trzymać: dla jednych będzie to pół milimetra, dla innych pół centymetra. Bo nie chodzi o to by patchwork był idealny od strony technicznej, ale by jego szycie sprawiało radość. A technika będzie się z czasem rozwijać.
Mnie bardzo pomogło to, że zaczęłam od kursu. To daje pewne podstawy, pozwala zaoszczędzić sporo czasu i bo uczy co jest najważniejsze, a co można obejść na skróty. Ale sam kurs nic nie da, jeśli się nie zacznie potem szyć w domu. Można coś małego, można po troszku, można dla dzieci (dzieci nie dostrzegają błędów, że coś jest krzywe - dzieci dostrzegają, że jest to kolorowe i można się do tego przytulić). Dlatego warto szyć dla dzieci - to daje ogromną motywację :)
http://kiltowo.blogspot.com/2016/07/kolorowe-klocki.html |
Ja szyję różne rzeczy, próbuję różnych technik. Szyję według gotowych wzorów lub projektuję własne. Jednymi jestem zachwycona (patchwork tradycyjny z geometrycznych elementów), innymi mniej (aplikacje, szycie na papierze, confetti...). I wiem co jest moją siłą (wyliczenia, dobór tkanin, proporcje, balans). Każdy ma mocną stronę i na niej może bazować w patchworku (może to być precyzja szycia, zmysł artystyczny, dobór kolorów). Nic na siłę. Ale warto próbować nowych technik, nawet po to, żeby się przekonać, że to nie dla mnie. A czasem przychodzi przyjemne zdziwienie - że ja też to potrafię uszyć :)
http://kiltowo.blogspot.com/2016/03/warsztaty-z-art-quiltu.html |
To do szycia :)
http://kiltowo.blogspot.com/2017/04/szycie-szyjacej.html |
Ewa, masz w 100% rację :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny wykład. Ja też tak zaczynałam 6 lat temu, tylko nie na kursie. Jestem samoukiem.To trzeba pokochać.
OdpowiedzUsuńBrawo Ewa! Twój post jest świetną zachętą co to "chcą, ale się boją" ;) A Twoje prace, to kunszt w każdym calu! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZnakomity tekst. Bardzo mi się podoba. Podobnie jak podobają mi się Twoje prace :)
OdpowiedzUsuńSzyjąc daję się ponieść temu co mi się chce, jak mi się chce. Wtedy jest najfajniej.
Nic dodać, nic ująć. Samo sedno :)
OdpowiedzUsuńEwa, bardzo pięknie napisałaś. Podobnie jak Ty uważam, że radość, to jest najważniejsze uczucie towarzyszące szyciu patchworków. Tak trzymaj! Radośnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam wszystkim. Jak to fajne, że jest nas tyle - radosnych pasjonatek patchworku :)
OdpowiedzUsuńPatchwork - można też tylko popatrzeć, podziwiać. Ja mam teraz taki okres - tylko na patrzenie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPięknie ujęłaś Ewo całą prawdę o patchworkach. Twój tekst płynął z serca, tak jak do patchworków trzeba mieć serce. Pozdrawiam i do następnego spotkania.
OdpowiedzUsuńSuper prace, tekst bardzo motywujący. Jestem na dalekim przedwstępie do patchworku, raz byłam na kursie "crazy patchwork" i wiem, że to nie dla mnie :( jestem bardziej symetryczna niż mi się wydawało ;) z chęcią wybrałabym się do Pani na jakiś mały kursik bo osoba z tak pozytywną energią potrafi więcej nauczyć każdego laika niż persona pełna powagi :)
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie :)
UsuńJaki piękny wpis ! Brawo Ewa !
OdpowiedzUsuńCuda, mój pierwszy Patchwork powstał ok 16 lat temu, największa przeszkoda to dostęp do czasu :)
OdpowiedzUsuńHej, ja tak trochę od tematu, ale może znacie kogoś kto zna kogoś, nie wiem gdzie szukać. Bo potrzebuję żeby ktoś mi uszył na zamówienie patchworkowy szlafrok - coś jak na tym zdjęciu https://i.etsystatic.com/11969813/r/il/0de5b6/2046721235/il_794xN.2046721235_jkq1.jpg . Macie może jakiś pomysł?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)