Gdy się wyłączy myślenie...

... i pójdzie na żywioł to czasami wychodzą fajne rzeczy. Jak to, co zrobiłam jako nową dekorację  wystawy mojego sklepu Kiltowo

Bluzka wyszła trochę za duża (zero doświadczenia w konstruowaniu odzieży), ale dopasowałam ją bezpośrednio na modelce (android z Ikea). Jako pień drzewka z kwiatami robi obieraczka do warzyw firmy Pylones - uwielbiam ich pięknie wykonane i pomysłowe gadżety. Na razie w domu, na wystawę pójdzie gdy dorobię inne elementy wystroju. Oczywiście pracownia w latarence zostaje. Przyciąga wszystkie dzieci z okolicy. Mam nadzieję, że ta dekoracja również :) 

Resztki z tkaniny wykorzystanej w
 parapetówkowym patchworku

W ręku oczywiście heksagony :)

Komentarze

  1. No świetne wystawy tworzysz Ewa! Niech przyciąga dzieci, niech przyciąga! Mamusie też ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Baradzo mi sie podoba. Pomyslowa kobieta jestes. I wszystko tak lqdnie i precyzjnie wykonane

    OdpowiedzUsuń
  3. Ewa, jeszcze trochę i zaczniesz szyć patchworkowe ubrania.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz